20 lipca 2012

Prolog.

    - Kto, do cholery, wpadł na taki idiotyczny pomysł?
     Andrea Anastasi przechadzał się gorączkowo po całym pomieszczeniu, zastanawiając się przy tym, czy nie najlepszym wyjściem byłoby nic innego, jak zamordowanie pomysłodawcy. Oskar Kaczmarczyk w tym momencie podniósł głowę znad jakichś papierów, spojrzał na drugiego Andreę w pomieszczeniu, potem na Marcina Możdżonka, ale widząc, że żaden nie kwapi się odpowiadać na pytanie trenera, przetworzył je sobie w głowie jeszcze raz, na własny, ojczysty język, a potem szeroko się uśmiechnął.
     - Prezes! – wypalił głośno, co zresztą było prawdą.
     Magneto parsknął śmiechem, co zagłuszyło otwierające się drzwi.
     - Prezes co? – spytał zainteresowany Krzysztof Ignaczak, stojąc w drzwiach.
     - Prezesa kochamy, nawet mimo tego, że wymyśla jakieś głupie konkursy – odpowiedział mu Jarząbek, czego efektem był jeszcze głośniejszy chichot obecnych w pomieszczeniu.
     Jedynie Anastasi przewrócił oczami, odrobinę zdegustowany.
     - Wybierzcie lepiej jakichś dwóch chłopaków, będzie mniej zamieszania – odezwał się w końcu, dopiero po chwili orientując się, że mówi w swoim ojczystym języku. Natychmiast się zreflektował, powtarzając to zdanie po angielsku.- A jeszcze lepiej jakichś dwóch sobie obcych.
     - Ale ja chyba nie w temacie – stwierdził Igła, od razu się dosiadając.
     Wprawdzie przyszedł z inną sprawą, ale tak bardzo zaciekawiło go, co mogło być powodem aż takiej irytacji pana Anastasiego, że aż postanowił się dowiedzieć. A na wyjaśnienia nie musiał zbyt długo zresztą czekać. Chociaż wszystko i tak ładnie się ze sobą łączyło, w końcu przyciągnął go tam nikt inny jak sam kapitan skradający się korytarzem. Nie, nie, tak to nie będzie, przecież Krzyś musiał wiedzieć wszystko o wszystkich. Najwyżej potem zacznie zgrywać idiotę, że po coś innego, co mu szkodzi… Ważne, żeby się dowiedział. Bo kapitan kapitanem, ale co on takiego mógł knuć za plecami całej drużyny?
     - Prezes wymyślił jakiś idiotyczny konkurs, żeby, jak to określił, wyjść naprzeciw fanom – wyjaśnił Marcin.- A dwoje wygranych pojedzie z nami na turniej do Kanady i dostanie darmowe bilety na mecze w Spodku. No i teraz ich właśnie wybieramy.
     - Bo jakbyście wy mieli to robić całą czternastką, to byłoby chyba tylko więcej awantur i niezdecydowania… - uzupełnił Jarząbek.- Olek się wykręcił, twierdząc, że musi jeszcze załatwić ostatnich pacjentów u siebie w gabinecie, zanim wyjedziemy, Sowa też jakąś kiepską wymówką, no i zostaliśmy w czwórkę.
     - Wstępnie już je przeselekcjonowaliśmy – dodał Gardini.
     - A to ja wam z chęcią pomogę – wyszczerzył się Libero, już całkowicie zapominając o swoim własnym interesie i przysuwając do siebie po stole kilka zgłoszeń.
     Anastasi prychnął ledwie słyszalnie, nie bardzo kwapiąc się do pomocy w chwili, gdy reszta zaczęła się przeglądaniem zgłoszeń. Siłą rzeczy, mając na myśli język, Gardini podniósł się i podszedł do kolegi, chcąc zamienić z nim kilka cichych zdań, by nie przeszkadzać reszcie. A po chwili tak po prostu wyszli, bo w gruncie rzeczy to, co potem miało się stać z tym konkursem, było im całkowicie obojętne. Cisza i skupienie nie trwały jednak zbyt długo.
     - Czuj to – odezwał się nagle Jarząbek, próbując powstrzymać uśmiech. Ten jednak i tak wykwitł na jego twarzy.- Aleksandra Bielecka, jakie jaja.
    - No co ty? Pokaż – zażądał od razu Możdżonek, został jednak zagłuszony przez głośny śmiech Igły, zmuszony więc był sam sięgnąć po zgłoszenie.
     - Nie ma bata, bierzemy ją – wydusił Ignaczak, nie mogąc powstrzymać śmiechu.- Będzie zabawnie.
     - Ale to podwójne zgłoszenie – przygasił ich entuzjazm Marcin.- Ona i jeszcze jakaś Agata Borkowska.
     - To weźmy tylko ją i dobierzmy jakiegoś chłopaka, żeby Andrea był w miarę zadowolony – rzucił Kaczmarczyk.
     - Ale ją koniecznie – Krzysztof cały czas się szczerzył.- Żeby się pośmiać z naszego łysego recydywisty.
     - Jest mały problem… - Kapitan wcale nie był zadowolony, że znów musi gasić ich entuzjazm i poddawać w wątpliwość ten ich jakże genialny plan.- Jest tylko jeden adres. Tej drugiej.
     - To może jednak wybierzmy kogoś innego…? – zasugerował cicho Oskar.
     - Nie ma mowy. Bierzemy obie.
___
dzień dobry...?

8 komentarzy:

  1. Cieszę się,że to mnie spotkał ten zaszczyt i mogę otworzyć tego bloga;)
    Oczywiście, proszę o informowanie;) Jaki idiotyczny konkurs? Mnie się podoba i sama chętnie wzięłabym w nim udział bo jest się o co bić;)

    Marcy

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest i kolejna Agata. Czuję się wyróżniona, że moje imię jest tak chętnie używane w opowiadaniach. :)
    Świetny pomysł z takim konkursem, już zazdroszczę tym dziewczynom. A no i dziękuję za komentarz z uwagą. Daję słowo, że będę przestrzegać tych zaleceń.
    Pozdrawiam, [love-scars]

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobry , dobry. ; D mi tam taki konkurs to przypadł do gustuu. ; D jestem za, normalnie trzy razy tak. No nic. Jest spokoo. Krzysiu to jak zwykle. ; P Podoba mi się i proszę o ten , no, o informacje. ; D Zapraszam do siebie. uugh.blog.onet.pl ; P

    OdpowiedzUsuń
  4. No nie! :D Chyba nie tylko na Olka ściągną ' kłopoty ' ale coś czuję, że i dziewczyny nie będą takie święte :D Podoba mi się to opow ., choć to tylko prolog ! ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. a dzień dobry, dzień dobry.
    konkurs? biedny Olek, będzie ciekawie :D. ale po co tam ten chłopak, same dziewczyny niech dają, a co! sezon reprezentacyjny jest, więc jak będą urodziwe to będzie na czym oko zawiesić, a nie na jakimś chłoptasiu, phi! ;].
    nie no konkurs bomba, widzę, że będzie się działo ;). no ale to tylko prolog, więc trzeba czekać na coś nowego - więc czekam.
    a w wolnej chwili chciałabym zaprosić do mnie. na tym samym serwerze, gdzie nie ma kłopotów z komentarzami (jak dobrze! :D), a więc: www.nie-gorsza.blogspot.com . Może się spodoba, jeżeli nie - trudno ;). Pozdrawiam cieplutko :*.

    OdpowiedzUsuń
  6. jestem i ja. prolog przeczytany jednym tchem, już wyobrażam sobie co będzie potem? bo dziewczyny, jak mniemam, grzeczne nie będą. co ja mogę więcej powiedzieć; to, że zaglądać będę, to wiecie? może komentować nie będę, bo problemy mam, ale wpadać będę.
    no, powodzenia w dalszym pisaniu. i w ogóle.

    Zośka

    OdpowiedzUsuń
  7. U nas już nowy, czekamy na twoją opinię :)
    siatkarskamilosc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. powiem tak, zagięłaś mnie swoim komentarzem,w sposób w jaki nie powiem , lubie być zaginana! dzięki za zostawienie linka, czekam na kolejny rozdział !
    ps. czymaj gadulca: 4172760

    OdpowiedzUsuń